niedziela, 18 marca 2012

Hillsboro-Tillamook [VFR Cessna Skyhawk] czyli nasi ludzie w Stanach... :)


     Szybka zmiana konfiguracji TileProxy i wycieczka rozpoznawcza w rejonie Portland. Z lotniska Hillsboro KHIO do Tillamook S47. Jeśli dać czas TileProxy przy mojej 6-megabitowej sieci całkiem nieźle pobiera dane do scenerii podkładając zdjęcia satelitarne w miejsce tekstur. Tym razem skromnie - zabrakło map, przepisów odnośnie warunków wykonywania lotów z widzialnością oraz siatki wysokościowej. Jednak potraktowałem ten lot jako rozpoznanie okolicy od Portland [OR] na zachód w stronę wybrzeża.

    Przy wietrze 296° wybrałem pas 31 do startu [jeszcze w defaultowej scenerii nie zmieniony, nadal stoi "30"], natomiast pierwszym punktem trasy będzie węzeł dróg w pobliżu North Plains. Podobne węzły występują tam dwa, ja wybrałem ten odleglejszy od lotniska, co w zamyśle miało mi dać około 2 minut na spokojne ustalenie warunków wznoszenia :)... Okolicy nie znam, więc oparłem się o mapy satelitarne i jako punkty orientacyjne wybrałem pobliskie jeziora. Henry Hagg Lake, 7 minut od wspomnianego węzła dróg zauważyłem praktycznie zaraz po wykonaniu skrętu nad North Plains. Mijając to jezioro w oddali dostrzegłem Barney Reservoir [to chyba nie jest docelowa nazwa jeziora - taki opis znalazłem na mapach], ten odcinek wykonałem bez problemów. Kolejnym punktem jest niewielkie bajorko Skookum Lake po 8-minutowym locie. Niewiele brakło a minąłbym go po prawej. Będzie nauczka na przyszłość, że lepiej wybrać coś naprawdę dużego. Potem zaś widać było prostopadły do kursu lotu odcinek Oregon Coast Highway 101 - dokleiłem się do niego i zniżając po prawym zakręcie niemal 90-stopniowym dostrzegłem lotnisko w Tillamook. Wyszedłem niemal na prostej do pasa 31, więc pozostało przygotować się do lądowania.


    Poglądowa mapa przelotu [docelowy plan przygotowywałem w VFR PLANNER'ze]



Oczywiście - poczyniłem prosty film z tego przelotu. Nie mogę ustawić jakości na tyle, aby pokazać tę scenerię w HD [może znajdzie się ktoś kto łopatologicznie mi to wyjaśni, używam fraps'a i freemake VC]. To, co spodobało mi się w tamtych stronach to urozmaicenie ukształtowania terenu, sąsiedztwo wielkomiejskich zabudowań i dzikich, zalesionych gór. Bliskość wybrzeża kusi, kusi też bliskość Seattle. Ale prawie na pewno kolejny lot zaplanuję w kierunku Mt Rainier - ten kawałek skały kilka razy w ciągu dzisiejszego lotu zwrócił moją uwagę...
Oczywiście zapraszam do obejrzenia i pozostawienia komentarza.



3 komentarze:

  1. No i pięknie, good job! :)

    Tak na szybko kilka uwag:
    1. Po co klapy do startu? Masz 6600 ft/2000 m utwardzonego pasa, łatwiej startować bez klap.
    2. Transponder w lotach VFR w USA ustawia się na 1200, chyba że jesteś w kontakcie z Approach/Center, wtedy ustawiasz to co powie kontroler.
    3. Jeśli chodzi o odlot proponowałbym: wznoszenie po prostej do 300 ft poniżej wysokości kręgu (w HIO to będzie 1200-300=900 ft MSL), a później od razu zakręt na pierwszy heading (czyli w kierunku Hagg Lake).
    4. Powyżej 3000 ft AGL w lotach VFR obowiązują cruising altitudes. Dla kierunków magnetycznych 000-179 nieparzyste tysiące +500 (np. 3500, 5500, 7500...). Dla kierunków 180-359 parzyste tysiące +500 (np. 4500, 6500, 8500...).
    5. Od około 10 NM przed KTMK dobrze byłoby zmienić częstotliwość na lokalny CTAF (Common Traffic Advisory Frequency) i powiedzieć innym pilotom gdzie się jest i jakie się ma zamiary. Częstotliwość Tillamooka to 122.8.
    6. Generalnie na każdym lotnisku niekontrolowanym proponowałbym wejście w lewy (bądź prawy, jeśli tak opublikowano) krąg, a nie straight-in approach. Wejście powinno odbyć się na wysokości kręgu (zwykle 1000 ft ponad elewacją) pod kątem 45 stopni do downwindu, mniej więcej w połowie długości pasa (mid-field). Poźniej normalnie downwind, po minęciu progu pasa redukcja mocy, prędkość poniżej Vfe, flaps 10, zakręt na base, flaps 20, zakręt na final, flaps 30 i prędkość 1.3 x Vs (czyli tu ok. 60 kt).

    To chyba tyle. Gdyby coś było niejasne, to chętnie pomogę :) Polecam też moje wideo z podobnej trasy: http://www.aviate.pl/day-13/

    A na następną wycieczkę polecam trasę: KHIO - KSPB - KKLS - KCLS, a dalej do wyboru: KPLU (i w kierunku Mt. Rainier) albo KOLM - KTIW - KBFI (mapa: http://skyvector.com/?ll=46.581779331955325,-122.91311204989155&chart=1&zoom=7&plan=A.K1.KHIO:A.K1.KSPB:A.K1.KKLS:A.K1.KCLS:A.K1.KOLM:A.K1.KTIW:G.47.50946189938541,-122.46321366926261:A.K1.KBFI).
    W rejonie Seattle proponuję przełączyć się na mapę TAC, bo łatwo wpakować się przypadkowo w Class B lotniska SeaTac i zakończyć swoją lotniczą karierę :) W razie czego na lewym skraju mapy jest legenda.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za uwagi ! Kwestia klap - złe przyzwyczajenie z lotnisk z krótkimi lub trawiastymi pasami. SQ 1200 mam ustawiony. Nowy kod narzucił FS, więc nic nie poradzę. Zamierzałem wręcz po końcu pasa kręcić w lewo, ale zależało mi na przyjrzeniu się scenerii [tileproxy]. Chętnie zameldowałbym swoje położenie i zamiary ale leciałem offline :) Offline, ponieważ nie mam żadnych map, przepisów itp. dotyczących tego rejonu - jak wspomniałem na początku posta.
    Dziękuję bardzo za linka do map !!! [nic nie udało mi się wcześniej znaleźć]

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech się dzieje co chce. Plan lotu mam własnej roboty, czas spróbować. KHIO-KPSC. Jak przeżyję i wykonam chociaż w 1/5 tej poprawnie podejście Pasco pokażę jakiś film :). Tymczasem TileProxy pobiera scenerię a FSMetar pogodę...

    OdpowiedzUsuń