czwartek, 28 stycznia 2010

Szalona pasja

Zastanawiam się jak to możliwe, że kiedyś mogłem bywać w niewyobrażalnie uroczych miejscach w górach i wystarczało mi to co moje oczy zobaczyły. Nie robiłem zdjęć, nie utrwalałem zobaczonych obrazów. Studiowałem mapę przed wyjściem w góry przez kilka ładnych dni. W przeciwieństwie do niektórych mimo upływu lat nie zapominam przebiegu szlaków, charakterystycznych punktów, kształtów, kolorów. Teraz chcący to pokazać musiałbym przez kolejne 10 lat odwiedzać te same miejsca i fotografować. To dobrze że można bezpretensjonalnie wyjść w plener i uwieczniać otoczenie - nieważne czym, nieważne jak zaawansowanym urządzeniem - ważne że dostępnym bez problemu. Mam nadzieję, że póki starczy sił będę czerpał radość z pokazywania krajobrazów tak jak ja je odczytuję.
W przeszłości będąc 17-latkiem próbowałem namalować Tatry - przez następne 10 lat śmiałem się z tego kawałka pilśni pomazanego farbami olejnymi. Dzisiaj kiedy patrzę na to dziwadło rozumiem jakim szaleństwem może się karmić wyobraźnia człowieka wrażliwego na uroki krajobrazu. Mimo, że zdobi dziś drzwi garażu mojego ojca - jest dla mnie bezcenny :)...














10 komentarzy:

  1. Ja się bardzo cieszę, że przestało Ci w życiu wystarczać "jedynie" chodzenie po górach. Dzięki temu mamy okazję podziwiać mnóstwo Twoich kadrów, a naprawdę jest co podziwiać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne widoczki. Chociaż nie lubię każdych gór. Wole jeziora

    OdpowiedzUsuń
  3. Maćku ja nigdy nie dosięgnę takiej techniki jak Ty masz w swoich zdjęciach - wiem to, szanuję i poważam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Damianie - jeziora chociaż mniej widowiskowe dają pole do popisu fotografowi - trzeba po prostu trafić na ciekawą porę dnia, pogodę i światło. Potem pozostaje jedynie to wykorzystać i pokazać w zdjęciach. Pozdrawiam
    Sławek

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle przeurocze kadry,świetny szczery
    komentarz.Tak się zastanawiam...jak to wszystko
    jest skonstruowane,że czym człowiek starszy tym
    chętniej powraca myślami do chwil,obrazów,które
    gdzieś tam kiedyś w głowie zostały zapisane,tkwią w naszej pamięci i nie możemy się nimi z nikim
    podzielić.Chciałoby się przeżyć to wszystko jeszcze raz,podzielić radością z innymi,pokazać światu,uwiecznić na dyskach ,lecz życie płynie
    dalej, zasypując nas nowymi wrażeniami i nie mamy czasu na takie fotograficzne powroty.
    Ktoś mądry.. już dawno to podsumował a ja bardzo chętnie to zawsze powtarzam,że życie
    składa się z żalu za straconymi okazjami,nawet
    jeśli to dotyczy w tym wypadku fotografii.
    Dlatego jestem zdania,że należy fotografować
    wszystko co nas interesuje,co nas inspiruje,co jest ciekawe,nawet rzeczy które z pozoru wydają
    się nieciekawe,błahe,kiczowate itp.Jeśli tego
    nie zrobimy,obrazy te wrócą do nas po wielu
    latach w naszej głowie i będziemy mieli żal do
    samych siebie ,że tego kiedyś nie zrobiliśmy, że życie jest takie krótkie i że nic dwa razy
    się nie zdarza(W.Szymborska).Coś o tym wiem :)
    Dlatego.. jeśli jesteście zapracowanymi fotografami,robicie masowo zlecenia dla innych,zostawcie sobie zawsze trochę czasu oraz pamięci na karcie na fotografowanie tzw.bzdur,bo jak się później okaże,życie składa się głównie z tych pozornych bzdur. :)
    Jeśli zamierzasz ,brać moją pisaninę na poważnie to skonsultuj się z lekarzem lub.......

    OdpowiedzUsuń
  6. Co tam u Ciebie Sławku nie ma zimy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jacku - zima jest :) ale aparatu nie ma. Jakoś muszę przeżyć, bo zakupy przewiduję dopiero na marzec/kwiecień. Niestety nadwerężony budżet muszę połatać. Poza tym mamy tylko jedną pensję (moją) do dyspozycji, ponieważ żonka na razie na wychowawczym - wiesz jak jest - jak to w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Grzesiek - ale dajesz po jajach :) Ja tu czytam i się wczuwam a Ty piszesz na końcu, żebym się "skonsultował" :) Łeheheeee :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz..Sławku,bo to brzmi tak trochę trywialnie.
    O niektórych rzeczach,trzeba się jednak przekonać samemu, eksperymentując na własnym organizmie a
    ja nie jestem lekarzem ani farmaceutą ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Sławek, to jak to jest - ja patrze na swoje i Twoje zdjęcia i te drugie bardziej mi się podobają, a Ty mi piszesz że moja technika jest świetna, a Ty takiej nie osiągniesz ;-) Przecież to właśnie Twoja technika, wyczucie momentu, miejsca, operowanie światłem pozwala na pięknie uwiecznianie przez Ciebie gór.

    Ja też chciałbym się małą refleksją podzielić - za słowami Grzegorza: "życie
    składa się z żalu za straconymi okazjami,nawet
    jeśli to dotyczy w tym wypadku fotografii."
    Otóż niejednokrotnie zdarzyło mi się rezygnować ze zrobienia zdjęcia, ponieważ nie chciało mi się (po raz n-ty) wyciągać aparatu z plecaka, bo byłem zmęczony chodzeniem...itd. Teraz wiem że to błąd. Ostatnio przemogłem się kilkakrotnie i byłem bardzo zadowolony z kadrów wynikowych :-)

    OdpowiedzUsuń