Szczerze przyznam, że najwięcej eksperymentów i zdjęć w różnych, nierzadko dziwnych okolicznościach zrobiłem Pentaxem K10D. Ten nieodżałowany przeze mnie sprzęt służył mi rewelacyjnie, dawał spory komfort pracy. No i był na tyle solidnie wykonany, że nie obawiałem się szaleństw w błotnistych, śliskich kilkudziesięciometrowych potokach beskidzkich. Nie zawiódł mnie w żadnych warunkach. Gdyby nie zaporowa jak dla mnie cena optyki do tej marki aparatów najpewniej pozostałbym z tym systemem omijając z daleka "plastikowe zabawki", którymi przeładowane są półki sklepowe... :)













Brak komentarzy:
Prześlij komentarz