Przy schronisku z wywieszonej na drzwiach kartki dowiedzieliśmy się o p. Edwardzie Hudziaku (gospodarz schroniska, ratownik GOPR). Otóż 28 stycznia br. zginął tragicznie w górach Ekwadoru, w niewyjaśnionych raczej okolicznościach (podaję za www.markoweszczawiny.pttk.pl) Przykre to, smutne ale prawdziwe...
Trasa wyglądała mniej więcej tak:
Zima oczywiście panuje tutaj niepodzielnie, wokoło oszronione, ośnieżone drzewa, gruba warstwa śniegu zalega zarówno w miejscach zacienionych jak i nasłonecznionych południowych stokach, wiatr nie pozwala zbytnio się ogrzać tymże stokom. Trza im czekać na halny...
Ale dość gadania - troszkę zdjęć poniżej - ot, takich pamiątkowych raczej.
Na szczycie
Widok ze Złej Doliny Na południe
Markowe Szczawiny
Na szczycie
Mała Babia Góra i wyzierające promyki popołudniowego słońca
Pod Kępą
Okolice Kościółków
Markowe Szczawiny - nowe schronisko