Wiosną krokus roztacza swe rządy po bezśnieżnym królestwie traw polany chochołowskiej. Wybraliśmy się w niedzielę żeby podziwiać piękno tego kwiatu no i oczywiście uwiecznić go na fotografii. Pogoda dość kapryśna ostatnimi czasy dopisała. Było słonecznie, ciepło, w jarach doliny którymi wiedzie szlak na polanę czuło się duchnięcia halnego. Zima już odeszła.
I moja skromna osoba z Mnichami w tle.
10 i 11 to moje ulubione. Pięknie tam, ech...
OdpowiedzUsuńZdjęcia wyjechane w kosmos :D Ale i miejscówka piękna, najbardziej 2, 5, 10 oraz 11 :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Szczęściarzu :D
Coś cudnego jest w tych kwiatach.Może to,że są zwiastunem wiosny,a może to że są tak z upragnieniem oczekiwane jak pierwsze ciepłe dni?
OdpowiedzUsuńTrzecie od dołu i drugie fantastyczne-tak może być tylko w górach. :)
Pięknie jak zawsze :-) Żałuję że nie miałem nigdy możliwości zobaczenia na własne oczy tylu krokusów...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Aż dech zapierają.
OdpowiedzUsuńDoskonale wyszły Ci te zdjęcia z krokusami. Podobają mi się zwłaszcza te z małą GO. Brawo. Zazdroszczę tej bliskości gór...
OdpowiedzUsuńSławek nic nie wystawia nowego,zapewne zmienia sprzęt?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!