Kolejny raz na tym samym szczycie, tej samej trasie, ale przy jakże odmiennej pogodzie. Niepewna wiosenna aura potrafi zaskoczyć, szczególnie na tak kapryśnej górze, jaką jest Babia ... Kilka strzałów z ostatniej wycieczki - poniżej.
Dodam jeszcze kilka zdjęć z kolorami, kształtami i fakturami jakie spotkałem na szlaku ;)
Oddałeś istotę i piękno gór. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSławek, Ty już mógłbyś wydać kilka albumów ze swoimi zdjęciami... Chapeau bas !
OdpowiedzUsuńMasz Ty oko, skubańcu! Takie detale wypatrzeć... Jak zwykle masa świetnych ujęć :) Przy takiej niepogodzie cuda żeś poczynił. Świerki we mgle pod słońce - magiczny moment! Kto by pomyślał, że przed chwilą waliło gradem i piorunami ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, a ten las we mgle - palce lizać :)
OdpowiedzUsuńPo prostu bajka! Masz dar. Pozostaje tylko podziękować, że się nim dzielisz =).
OdpowiedzUsuńDodaję na Pinteresta. Co za klimat!
OdpowiedzUsuń