wtorek, 4 czerwca 2013

Warszawa - nie moje miasto...

      Warszawę odwiedziłem po raczej dłuższej niż krótszej przerwie. Trudno o zaskoczenie odbiorcy oryginalnymi kadrami [jeśli celem wycieczki było pokazanie dzieciakom najbardziej znanych miejsc]. Dlatego bardziej pocztówkowe i warsztatowe poniższe zdjęcia. Nie będzie artystycznie ani w jakiś sposób błyskotliwie, będzie widokówkowo :)
      Zasób książek o fotografii się powiększa, więc mam co czytać . Dziś w Krakowie mijałem stoisko z książkami [używanymi] i być może coś by się tam znalazło w wersji tradycyjnej, papierowej. Niestety nie miałem czasu podejść i przejrzeć co było a poza tym jakieś lokalne penerstwo, pijactwo i włóczęgostwo oblegało toż miejsce wypatrując chętnego na obdarcie z drobnych, z papierosa itp. Wiedza jaką nabyłem czytając J. Shawa bardzo się przydała a że pogoda była dość kapryśna to można było poeksperymentować w różnych warunkach oświetleniowych, kolorystycznych.

     Cóż więcej - potwierdzam, że Warszawianki nie są tak urodziwe jak Krakowianki a Góralkom to w ogóle mogą ewentualnie kierpce wiązać :)
 

Jak zawsze dodam, że kliknięcie otwiera większe zdjęcie a exif'y są dostępne - gdyby ktoś był ciekaw strony technicznej.

1.

2.

3.


4.

5.

6.

7.

8.


I bonusik z pozdrowieniami z ZOO ;)


1 komentarz: