poniedziałek, 18 lipca 2011

Mrożonki potokowe

... A jak wracałem z Policy nadszedł zmierzch, wczesny, ale - zmierzch. Nie omieszkałem wleźć do jaru z uroczym potokiem. Co prawda światła było jeszcze dość sporo, jednak udało się kilka fotek zrobić z czasami naświetlania rzędu 5-6 sekund. Parę sztuk poniżej.







No i moja gęba w tejże scenerii :)

9 komentarzy:

  1. na ostatnim to chyba ciężko było tak przykucać = ekstra !!

    OdpowiedzUsuń
  2. JERZY - nie było ciężko, ale tradycyjnie przywlokłem do domu przemoczone ciuchy :) Trza jakby nie patrzeć te kilka sekund być w bezruchu a kamienie w potoku śliskie i mokre :)

    Aniu - dziękuję za odwiedziny i dobre słowo ! Wybierz się kiedyś ze mną w góry to będziesz miała nawet lepsze kadry niż te tutaj [o rany ! żona jak zobaczy - mam przekichane :) ]

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemne te waty ;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam długi czas naświetlania w fotografii :) zdjęcia przepiękne...

    OdpowiedzUsuń
  5. wow..piękne zdjęcia, wysokiej klasy! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prostu.... MAGIA!
    Jest Pan dla mnie inspiracją!
    Zdjęcia są... WYJĄTKOWE! :D
    Nie mogę się napatrzeć... Cudo... !!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Alka, Martylowa - witajcie dziewczyny !!! Miło, że podobają się Wam zdjęcia. Dziękuję za odwiedziny na blogu i oczywiście zapraszam do zaglądania tutaj. Oczywiście żadnych "wodotrysków" nie obiecuję, ale od czasu do czasu coś tam się napisze lub pokaże jakieś zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne, soczyste, takie jak lubię. :)

    OdpowiedzUsuń