sobota, 9 lipca 2011

Beskid Wysoki

Są takie miejsca, w które człowiek nie zagląda, bo zbyt małą mają siłę do przyciągania naszej uwagi. Kiedy chciałem jako dzieciak popatrzyć na Tatry z odległości ~70 km w prostej linii chodziłem na Makowską Górę. Chodziło się zupełnie luźno, nawet w chińskich trampkach :) [historia z chińszczyzną się powtarza].
Zawsze wyzierając spoza Piątkowej sprawdzałem widzialność, czy te góry tam widać. Aparatu nie miałem, ale miałem - "bagatela" jak mawiał Rzecki - lornetkę :)
Po prawej stronie rysowały się Police wlekące swój garb aż po Babią Górę. Nie zwracałem na nie uwagi, bo przecież Tatry...

Ostatnio dość późnym popołudniem wywlokłem się w okolice Policy, na Halę Krupową. Dzięki wyrozumiałości mojej kochanej Wiolci mogłem wyrwać się dalej niż 10 km od domu. Szlaków tam biegnących nie obejmuje park narodowy, ale jestem pod wrażeniem zróżnicowania roślinności, urokliwych zakątków, potężnych drzew, rwących potoków. Mimo sporej wysokości [~1000 mnpm] spotkałem tam drzewa liściaste wyrosłe jakoś nienaturalnie wysoko. Zdrowe, potężne pnie prezentują się jak powbijane w ziemię zapałki - trzeba tylko wyobrazić sobie, że człowiek przy tych "zapałkach" jest mrówką :)...
Sympatyczny, spokojny i odosobniony szlak zawiódł mnie do schroniska na Hali Krupowej.
Poniżej kilka kadrów z tej wędrówki [wybrałem kilkanaście, starałem się ułożyć chronologicznie wedle przebiegu wycieczki].





















2 komentarze:

  1. piękne zdjęcia
    będę tutaj często zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne fotografie, szczególnie te chmury okalające słonko - foto zwala z nóg!!!teraz to chce tam pojechać!!!

    OdpowiedzUsuń