W sobotę 2 marca pochowałem swojego ojca. Miał 72 lata, doby rocznik 1941. Niestety nowotwór płuc jaki go dosięgnął był nie do ruszenia. Umiejscowił się gdzieś pod sercem, więc nawet operować nie było szans. Wielki żal, smutek, pustka i wspomnienia, które gonią człowieka na każdym kroku. Oczywiście wszystko inne zeszło w cień w ostatnich dniach. Popłakałem się przed i po pogrzebie a patrząc na zasypany śniegiem świeży grób, kiedy idę tam zapalić znicz po krótkiej modlitwie mówię "no to trzymaj się tato". I duszę się to żałością, smutkiem i tęsknotą, którą znają ci którzy pożegnali już kogoś bliskiego...
Przygotowania do świąt trwają, dziś Wielka Sobota - za oknem śnieg. Można w depresję popaść patrząc końcem marca na śnieg. Nie wyglądam więc za okno...
Ostrysz i Przysłopski Wierch w paśmie Koskowej Góry.
Kapliczka między Budzowem a Makowem Podhalańskim - pamiętam ją od dziecka...
Północne stoki Piątkowej
Polna droga w stronę Jachówki, w tą porę roku nieuczęszczana. Noooo i nie moje ślady :)
Młodnik po stronie Budzowa, w oddali Mioduszyna i Żurawnica.
Długie czasy naświetlania nad Paleczką
... I wspomniana rzeczka
Witaj Sławku!
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia!
Cieszę się, że wracasz do fotografowania, bo takich obrazków z gór jak Twoje to nigdy za wiele. Cieszę się tym bardziej, że dołączyłeś do Nikoniarzy, wszak są to najbardziej ergonomiczne i przyjazne aparaty w użytkowaniu. Po D90, miałem Fuji f200EXR, Pentaxa K-r, Pentaxa K-5 i obecnie D7k, więc mam porównanie, nie mówiąc już o innych wcześniej użytkowanych Canonach.
Miłych Świąt i pozdrawiam serdecznie!
Choć zdjęcia piękne, to już zimy mam dosyć. Przyjmij też ode mnie najserdeczniejsze wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńCieszę się że znowu focisz - witaj na żółtym pokładzie!