piątek, 14 września 2012

Krótkofalarstwo

   Czym jest krótkofalarstwo ? Ot, hobby jak każde inne. Wracam do niego po latach. W zasadzie otarłem się o ten temat jakieś 22-23 lata temu - skończyło się na inwestycji w CB radio.
  Niedawno trafiłem przypadkiem na stronę internetową lokalnego klubu krótkofalarskiego. Postanowiłem skontaktować się z p. Stanisławem Zadorą - prezesem tegoż klubu. Zadzwoniłem, pogadałem, umówiłem się i postanowiłem wleźć na najbliższe spotkanie klubowiczów. Co mi tam szkodzi - zobaczymy w jakich klimatach teraz kręci się krótkofalarstwo. Tak więc miałem przyjemność poznać Staszka, który okazał się niesamowitym człowiekiem, skądinąd absolwentem krakowskiego Zespołu Szkół Łączności [w którym sam de facto się edukowałem].

  Skrócę tym razem swoją opowieść - zostanie trochę na następne posty :) ... W każdym razie 20 października tego roku podchodzę do egzaminu na licencję krótkofalarską. Nie przygotowuję się specjalnie - zdam albo nie zdam - podejdę drugi raz co najwyżej :)

  Wczoraj miałem przyjemność przeprowadzić swoją pierwszą korespondencję radiową w paśmie UKF na ~140 MHz oraz w paśmie fal krótkich w paśmie 80 m. Nie obyło się bez potknięć i merytorycznych błędów - ale to "pierwsze koty za płoty". Łączność z kolegą Maćkiem SP9MYB - to pierwsza, bardzo dla mnie ważna [choć lokalna] i bardzo symboliczna korespondencja. Jest poniekąd czymś jak dmuchnięcie w gasnący płomień, dmuchnięciem które powoduje "iskrzenie", czymś co przywołuje wspomnienia, zachęca i kusi. Mam nadzieję, że powoli się odnajdę w tym temacie i wrócę na fale eteru.

  Oczywiście w otoczeniu Skype'ów, GG, telefonów komórkowych czy internetu jako takiego kwestia krótkofalarstwa wydaje się być jakimś cholernym przeżytkiem, związanym z raczej nieprzenośnymi urządzeniami, topornymi radiostacjami  jak z czasów wojny conajmniej...  Przed oczyma pewnie pojawią się starzy, osiwiali jegomościowie, którzy gadają o wszystkim i o niczym. Nic bardziej mylnego !!! Owszem - podobnie jak na przykład fotografia - to hobby poszło daaaaaaaaleko do przodu - grzechem byłoby nie znać rodzajów emisji, ich przypadłości cech, zalet, wad. Nowoczesne urządzenia pozwalają się  wręcz sterować z komputera... To wszystko podszyte jest właśnie tymi "osiwiałymi dziadkami", którzy mają w nosie internet, komputer służy im tylko do katalogowania i systematyzowania łączności.


Tymczasem - ja [po lewej] i Maciek SQ9MYB w klubie - jeszcze raz ukłony w stronę Maćka za tę "dziewicę" w łączności :)





1 komentarz:

  1. Miałem kiedyś z tym do czynienia, miło wspominam, choć było to w armii. Pracowałem na wynośnych radiostacjach samochodowych jako radiotelegrafista. Półroczne szkolenie po 5 godzin dziennie ze słuchawkami na uszach, przechodziłem w Nowym Dworze Mazowieckim. Teraz już tam nie ma tej jednostki. Mam drugą specjalizację jako radiotelegrafista, potrafiłem kiedyś odbierać 18 grup na minutę. Dziś z tego mam tylko tyle, że pamiętam kilka liter alfabetu Morsa :) Przepraszam, że tak nieskromnie pojechałem, ale nie mogłem się powstrzymać :) Potem po wojsku chciałem się tematem zająć w LOK, ale jakoś spełzło na postanowieniach a być może zlikwidowano LOK - nie pamiętam. Fajna pasja to uzależnia jak internet - tak trzymaj Sławku.
    Ps.
    Ja to nawet do CB się tak przywiązałem, że myślę o założeniu drugiego z dobrą anteną w domu :) Ale nie bierz ze mnie przykładu :))

    OdpowiedzUsuń