W Makowie Podhalańskim zima rozpanoszyła się na dobre. Warunki rewelacyjne do uprawiania sportów zimowych. Lekki mróz, śnieg, nawet całkiem przejezdne drogi...
W domku przygotowania do Świąt, skończyłem drobny remont, nawet w samochodzie jakaś drobnica powymieniana (tarcze, klocki hamulcowe, linki hamulca ręcznego, czujnik wstecznego światła...) Wręcz jak przygotowania do nowego roku :) Zdrowie dopisuje mimo nie zawsze przyjaznej pogody. Jest szansa, że po nowym roku zaopatrzę się w jakieś focidło - chyba będzie to Canon...



















Ale kapitalna seryjka - brawo :)
OdpowiedzUsuńJacek, Jacek - jak Cię lubię to proszę nie przesadzaj - kilka zwykłych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńJak pisałem na FK - zdjęcia miażdżą, mógłbyś Sławku spokojnie wydawać kalendarz "Polskie góry by Orpheo" i sądzę, że miałby wzięcie.
OdpowiedzUsuńŚwietna kolorystyka, kadry, wyczucie momentu.
Pozdrawiam
robią wrażenie !
OdpowiedzUsuńSuper!!! Że też wcześniej tu nie trafiłem ;-/. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiknie
OdpowiedzUsuńNo Sławek, dawno mnie tu nie było i widzę że mam czego żałować - widoczki cieszą oko -i to jak !!
OdpowiedzUsuńnajbliżej serca licząc od góry są numery 3, 4, 7 co by nie wymieniać wszystkich :P
dalej siedzisz na NIKONIE ?? czy jakaś zmiana była?
no i co miałeś wkręcone do puszki jak można spytać (przynajmniej na tych 3 wymienionych przeze mnie zdjeciach?)
pozdrawiam
ulka (vel. gulasz)