poniedziałek, 21 września 2015

Żurawnica

    Moja druga [o pierwszej napiszę kolejnym razem ;) ] wycieczka rowerowa to pętla w okolicach Żurawnicy. Nie było najłatwiej, upał dawał się we znaki a podszczytową część trasy musiałem prowadzić rower. Kiedyś [bardzo dawno temu] przejechałem tamtędy na pierwszym góralu - był to Romet. Skończyło się zjazdem do Zembrzyc i pękniętą tylną osią roweru. Dziś są tam o wiele lepsze drogi, ścieżki, oznakowane szlaki. Celem była przede wszystkim Przełęcz Car(c)hel - rewelacyjny punkt widokowy. Na wspomnianej przełęczy stoi urokliwa kapliczka, tam zrobiłem sobie dłuższy odpoczynek.



 Przez środek Przełęczy przechodzi polna droga, która znika w lesie. Można tamtędy skierować się w stronę Suchej Beskidzkiej bądź Zembrzyc.



Zjazd do Zembrzyc nie należy do najprzyjemniejszych [miejscami] i stworzony jest raczej dla dobrych górskich a nie trekkingowych rowerów.


Oczywiście trafiają się również bardzo dobre fragmenty dróg - jazda tamtędy to prawdziwas przyjemność.



Zdecydowaną większość zdjęć zrobiłem telefonem - jedynie te powyższe nieśmiertelnym Nikonem.

Kilka zdjęć z aparatu telefonicznego i poniżej: